środa, 6 maja 2015

Orlenowska dziesiątka!

Post bardzo zaległy ale napisze parę słów.
Po biegu charytatywnym byłam bardzo zmęczona i myślałam że będzie strasznie ciężko rano wstać, a o zrobieniu czekoladek na bieg , nie było nawet mowy (zrobiłam je na Wingsa for life)
A jednak się udało. Pogoda dopisała, bo nie było gorąco i biegło się przyjemnie. Prawda życiówki nie  było ale była życiówka u mojego chłopaka 03:29 z czego on bardzo się ciesze, a ja jestem z niego Dumna.
Bardzo fajnie wszystko było zorganizowano, dopracowane i fajnie się bawiliśmy ze znajomymi

 Po biegu.
 Ten samochód gonił nas w Poznaniu;-)

Na koniec , to jeszcze wygrałam kurtkę przeciwdeszczową firmy TOM TOM . Bardzo to było miłe , a zwłaszcza że pasuje mi do zegarka tej firmy;-))
Myślę  że za rok znów tam będę biegać;-)   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz